Tak płyniemy

Wyspa Kithnos jak wulkan gorąca 

Wyspa Kithnos jest istotą skromną, nieśmiałą i pełną delikatności. A jednak temperament ma gorący, o czym przekonujemy się w Loutrze. 

Zwykle pojawia się na trasie żeglarzy, którzy marząc o perłach Cyklad, zatrzymują się, by przenocować w jednym z portów albo w zatoce Kolona. Kithnos nie stara się o atencję. Dlatego by docenić jej piękno, trzeba włożyć nieco wysiłku.  

Zatoka Kolona 

W północno-zachodniej części wyspy, za skałą osłaniającą wybrzeże, kryje się zatoka z łachą piachu pośrodku. To miejsce niezwykłe i piękne jak z karaibskich folderów! Piaszczysty garb tworzy się między Kithnos a wysepką Aghios Loukas. I tak zatoka dzieli się na dwie. Część po stronie wschodniej nazywa się Fikiadha, a po zachodniej – Kolona. 

Miejsce to urokliwe. Żółty piasek, turkusowa woda i… wiatr. Zwykle, gdy tu jesteśmy, wieje dość mocno. W zatoce panują silne wiatry spadowe. 

zatoka wyspa Kithnos

Nigdy nie zabawiliśmy tam dłużej. Ostatnio próbowaliśmy zakotwiczyć. Ponieważ jednak kotwica wciąż się ześlizgiwała, opadając na wodorosty, zrezygnowaliśmy i odpłynęliśmy. Jak się później dowiedzieliśmy, zaraz po nas w to miejsce przypłynął superjacht 007. Superjacht choć niezły agent, miał super pecha i zatonął. Szczęśliwie, nikomu z załogi nic się nie stało. 

Merihas 

Nieco na południe od Kolony znajduje się główny port wyspy – Merihas. To właśnie tutaj przypływają promy z Pireusu czy Lawrio. Zatokę otaczają urokliwe białe domki, a na plaży stoją stoliki restauracyjne. Wszystko tu jest kompaktowe, malutkie, jakby nierealne. To miasteczko niczym zabawka.  

Prom zatrzymuje się przy północno-zachodnim pirsie. Po drugiej stronie pirsu, od południa można cumować longsajdem. Poniżej ciągnie się keja jachtowa, gdzie staje się z kotwicą, rufą do kei. Bliżej plaży za drugim pirsem jest już płytko, tam cumują łodzie rybackie. A od strony wschodniej powstał niedawno mały pirs pływający. Z niego wchodzi się po schodkach do placu z kościółkiem. 

wyspa Kithnos

Swego czasu mieliśmy w tym porcie przygodę z kotwicą. Blisko północnego pirsu zablokowała się między dwoma głazami. Niestety, na głębokości 18 metrów, więc nie obyło się bez nurka. Zmęczony, znudzony pan w skafandrze wykonał pracę, ale nie w smak mu było wchodzić do wody, i ta butla taka ciężka! Prawdę mówiąc, rozumieliśmy go trochę i nawet poczuliśmy się winni. Przy kolejnym pobycie w porcie widzieliśmy, że inny jacht również zaczepił się w tym miejscu. Jemu szczęśliwie po kilku próbach udało się uwolnić. I nie trzeba było psuć relaksu lokalnemu nurkowi. 

W Merihas mamy ulubioną restaurację – Byzantio. Pokazywaliśmy ją w jednym z odcinków. Jak powiedział nam jej właściciel, Kostas, po wystąpieniu w naszym filmie, stał się lokalnym celebrytą. Prawdopodobnie po publikacji, wszyscy mieszkańcy wyspy Kithnos, dostali w mailach link do filmu Tak płyniemy. U Kostasa jest pysznie, a po kolacji zawsze dostaje się smakołyk. Na Krecie to jest oczywiste, ale w pozostałych częściach Grecji to rzadkość. 

tawerna Byzantio

Loutra 

Loutra to drugi port na Kithnos. Znajduje się w północno-wschodnim zakątku wyspy. Ukryty w głębi zatoki port jest mały. Może być trudno o miejsce, a łańcuchy kotwic łatwo się plączą w ciasnym basenie portowym. Najlepiej rzucić kotwicę tuż przy pirsie zachodnim, gdzie stają łodzie rybackie, i wycofać się rufą do kei wschodniej. Można też cumować longsajdem przy południowym pirsie albo na zewnątrz, przy rampie załadunkowej. 

wyspa Kithnos

Loutra znaczy łaźnie. Na końcu plaży jest mały basenik z wodą termalną spływającą rynną od strony lądu. To właśnie ze względu na tutejsze gorące źródła, wyspa bywała też nazywana Thermią. 

W Loutrze są dwa źródła Agii Anargyri o temperaturze 36°C i Kakavos – 52°C. Woda z tutejszych gorących źródeł uważana była za leczniczą już w czasach rzymskich. A w XIX w. upodobał je sobie król Grecji Otton i jego żona Amalia, która wierzyła, że woda ta uleczy ją z bezpłodności. Upewniali ją w tym królewscy lekarze i rzeczywiście składniki wody mają udowodnione działanie w problemach ginekologicznych, a także skórnych. 

Dla mnie to miejsce to kwintesencja Grecji, jej klimatu siga-siga, „jakoś to będzie” i „jak się przewróci to niech poleży”. Budynek sanatorium z 1857 roku stoi zamknięty i niszczeje od lat. Z jego terenu wzdłuż szosy wiedzie rynienka, którą płynie ciepła woda. Rynienka skręca do plaży i wpływa do morza, gdzie zbudowano mały basenik okolony kamieniami. W baseniku leżą niedzielni kuracjusze, a wśród nich ja. Z jednej strony do basenu spływa ciepła woda, a z drugiej przez niski murek z głazów wpływa zimna woda morska. Już sama różnica temperatur jest na tyle przykra, że to musi być lecznicze. Co ciekawe, nazajutrz po kąpieli zauważyłam, że moja alergiczna skóra jest w lepszym stanie. 

gorące źródła
Loutra
Kithnos
Loutra

Messaria 

Messaria, zwana też Chorą, stolica wyspy, kryje się głębi lądu. Dlaczego? Zwykle przecież główne miasta wysp znajdują się blisko morza, zwłaszcza portu. Jak mówi legenda, mieszkańcowi wyspy objawił się anioł i kazał jechać na mule tak długo aż zwierzę się zatrzyma. Tam ów człowiek miał wybudować kościół Świętej Trójcy i domy wokół, by zaczęli się sprowadzać inni. 

A co do faktów, przez wieki wyspy były celem najazdów piratów. Na niektórych wyspach, jak Folegandros czy Kimolos, mieszkańcy woleli się osiedlić w pewnej odległości od morza, by utrudnić dostęp bandytom. 

W 1537 roku Kithnos padło ofiarą słynnego pirata Barbarossy. Wtedy podjęto decyzję o opuszczeniu stolicy w zamku Oria i przeniesiono się w głąb lądu, gdzie wcześniej nie było osady.  

Messaria to miejsce pełne cykladzkiego uroku. Biel, błękit i wiatraki, które pracowały jeszcze do niedawna.  

Ruiny zamku Oria 

Średniowieczny zamek Oria, stał na urwisku niedaleko portu Loutra. Działał od VII wieku do XVI, kiedy to po napaści Barbarossy zdecydowano o przeprowadzce. Żeby doń dobrzeć trzeba nieco wysiłku, ale widok ze szczytu jest oszałamiający. 

Jaskinia Katafiki 

W wiosce Dryopida znajduje się jedna z największych w Grecji jaskiń. Ma około 3 km długości. Katafigio, καταφύγιο, znaczy schronienie. Jaskinia zyskała swoją nazwę, ponieważ właśnie tutaj chroniła się miejscowa ludność w razie napaści piratów. Ale to nie jedyne przeznaczenie jaskini. W spokojnych czasach służyła jako lodówka. 

Kithnos to mnóstwo zatok, plaży. To wspaniałe trasy spacerowe. Wiele zakątków, które niezadreptane przez turystów, można zwiedzać w ciszy i spokoju. I co może najważniejsze, dzięki wodom termalnym wyspa Kithnos to zdrowie. Płyń więc po zdrowie! 

Nasze filmy o Kithnos

Na naszym kanale obejrzysz filmy z Kithnos w roli głównej:

Najnowsze wpisy