Subskrybuj!
Rejs się kończy. Wracamy do mariny Olympic. Jest sobota, a my na wyspie Kea. Musimy więc jak najszybciej wracać do mariny. Dlatego Marcin wstał jeszcze przed świtem. Dotarliśmy na czas i zacumowaliśmy w marinie. Okazało się, że nie ma już biletów na prom na Kretę dla samochodu. Obawialiśmy się, że Tomek razem z autem będzie musiał zostać w Atenach i wrócić w późniejszym terminie. Na szczęście w ostatniej chwili znalazło się miejsce i wszyscy razem popłynęliśmy do domu, na Kretę. Druga część odcinka to podsumowanie rejsu. Może znajdziesz tu inspirację dla swojej letniej wyprawy po Cykladach?