Subskrybuj!
Rano próbowaliśmy wypłynąć z portu na Kythnos, ale okazało się, że kotwica się zaklinowała na dnie. Musieliśmy więc zostać do następnego dnia.
Wieczorem idziemy na kolację do knajpki Byzantio, która jest bardzo blisko portu. Jej właściciel opowiada nam o lokalnej kuchni i serwuje przystawki. Wszystko przepyszne.
Następnego dnia o świcie ruszamy na Milos. Zahaczamy o zatokę Kolona i płyniemy dalej. W zatoce Ormos Milu zatrzymujemy się przy wiosce Klima – przepiękne białe domki z kolorowymi drzwiami do garaży dla łódek.
Następnie płyniemy do Portu Adamas. To sympatyczny port i śliczne miasteczko. I znowu kolacja! Tym razem u kuzyna pisarza Nikosa Kazantsakisa.
O Milos opowiadamy też na blogu.
Zapraszamy!