W tym odcinku płyniemy do Epidauros, niezwykłego miasta na Peloponezie, gdzie są liczne starożytne pozostałości, między innymi zatopione ruiny.
Ale zanim to się wydarzyło, Marcin na kilka dni poleciał do Polski. Pokazujemy trasę z mariny do lotniska. A na lotnisku małe muzeum archeologiczne.
Kiedy Marcin wrócił do Grecji, ruszyliśmy całą trójką w kierunku wybrzeży Peloponezu, do Epidauros, gdzie jest wspomniane zatopione miasto.
Po drodze zrobiliśmy obiad. Na łódce ważne jest, żeby przepis był łatwy, żeby gotowało się szybko i bez szaleńczej ilości składników. Mimo że powstały aż trzy dania, poszło łatwo. I było smacznie. Podajemy przepisy.
Najpierw popłynęliśmy do zatoki Vlassis, gdzie pod wodą znajdują się ruiny miasta, zatopionego przez wybuch wulkanu na Methanie. Methanę pokazaliśmy w odcinku 15.
Ruiny są łatwo dostępne i dla żeglarzy i dla przybyszy z lądu, ponieważ leżą blisko plaży. A zatopione są około 2 metrów pod powierzchnią wody. Można je więc obejrzeć, pływając z rurką.
Potem obraliśmy kurs na port Palaia Epidauros, gdzie chcieliśmy przenocować. W porcie nie znaleźliśmy miejsca przy kei, co jest bardzo częste. Zatrzymaliśmy się na kotwicy w zatoce.